Minął już czas zachłyśnięcia się żywnością kolorową, gazowanymi napojami, czy fast foodami. W dzisiejszych czasach ludzie coraz częściej zwracają uwagę na jakość kupowanych przez nich produktów. Jajka z chowu wolnego, mięso bez antybiotyków, czy stawianie na lokalne i sezonowe warzywa staje się znaczącym aspektem podczas codziennych zakupów.
W związku z tym konsumenci również przykładają uwagę na przygotowanie produktów według tradycyjnych receptur. Szczególnie wymóg ten dotyka branży cukierniczej, gdyż słodycze w nieodpowiedniej ilości i o nieodpowiednim składzie mogą przyczynić się do poważnych problemów.
Tradycyjne czekoladowe słodycze
Na polskim rynku można znaleźć naprawdę sporo firm, które wytwarzają według tradycyjnych receptur wyroby czekoladowe. Warto wspomnieć o firmie Bard, która od 1989 roku produkuje znaną wszystkim śliwkę w czekoladzie.
Innym przykładem jest manufaktura czekolady Chocolate Story, które ręcznie wyrabia czekoladę. A warto zauważyć, że ręczne zwijanie czekolady może jest niezwykle czasochłonne, ale też przekłada się na lepszą trwałość opakowania i jego ładniejszy wygląd.
Można wyróżnić naprawdę wiele rzemieślniczych czekolad, które troszczą się o odpowiednią jakość produktu i doświadczenie konsumenta. Takie manufaktury czekolad wyrabiają wyroby czekoladowe od A do Z: od mieszania miazgi kakaowej, po pakowanie czekolady. Używają również autorskich lub tradycyjnych receptur, co gwarantuje dobry smak.
Tradycyjne krówki
Cukierki krówki cieszą się niesamowitą i niesłabnącą popularnością od wielu lat. Krówki to doprawdy słodycze kojarzące się z tą częścią Europy. Cieszy więc fakt, że większość firm produkujących krówki w Polsce wykorzystuje mleko do lokalnych krów oraz trzyma się niezmienionej receptury od wielu lat. Nic więc dziwnego, że ten polski produkt eksportowy cieszy się również coraz większą popularnością za granicą.
Najlepsze polskie batoniki
O czekoladowych batoników Prince Polo, które zrobiły furorę na Islandii, wiedzą chyba wszyscy. Wafelki te produkowane są już od lat 50. ubiegłego wieku. Co ciekawe te polskie wafelki pojawiły się na Islandii już ponad 40 lat temu. W ramach wymiany handlowej z Islandią, do Polski były importowane islandzkie śledzie, a na Islandię eksportowane były wafelki Prince Polo. Nawet w pewnym momencie jeden z byłych premierów Islandii przyznał, że „Całe pokolenie Islandczyków wyrosło na dwóch rzeczach – amerykańskiej coca-coli i polskim Prince Polo”.